Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi stamper vel kudłaty ze wschodniej roztoczańskiej wygwizdówki. Obecnie pomieszkuje sobie w bardzo zadymionej mieścinie, którą tubylcy zwą Krakowem. Wspólnie z Bikestats ma przejechane zaledwie 54489.15 kilometrów w tym 1132.07 w jakimś tam terenie. Mógłby jeździć więcej ale za dużo czasu marnuje na tego beznadziejnego bikestatowego bloga i inne internetowe dziadostwa. Na dziś większą radość sprawiają mu zagraniczne eskapady i w przyszłych latach będzie się starał powolutku, z sakwami eksplorować coraz to nowe obce terytoria. Jeździ sobie z bardzo małą prędkością średnią, coś około 19.92 km/h. Od czasu do czasu bywa obładowany sakwami jak wół (taką jazdę lubi najbardziej) i wcale się tym nie chwali, bo i nie ma czym.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy stamper.bikestats.pl
Flagolicznik zamontowałem w drugiej połowie września 2010 roku. Free counters!
Dane wyjazdu:
13.09 km 0.00 km teren
00:38 h 20.67 km/h:
Maks. pr.:33.30 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Tiry na tory, dzień bez samochodu...

Środa, 22 września 2010 · dodano: 23.09.2010 | Komentarze 4

Czy ktoś jeszcze w ogóle przejmuje się takimi akcjami??? Ja samochodu nie posiadam, więc wczoraj siadłem jak zwykle na rower, dla mnie więc to żadna nowość. Niestety ci co samochody posiadają, to widocznie w dupie mają (ach co za piękny rym ;-) takie wydarzenia jak dzień bez samochodu.

Wczoraj oddałem rower do serwisu, aby mi wycentrowali koło, w sumie ostatnio sam sobie centrowałem kilka razy tylne kółeczko i nawet nie szło mi z tym tak źle, postanowiłem jednak aby zajęli się tym "fachowcy". Oddałem więc rower do serwisu a sam ruszyłem na rynek piechotą. Tak, tak potrafię jeszcze chodzić, choć oczywiście wolałbym się toczyć na dwóch kółkach. Specjalnie starałem się dostrzec, czy ruch samochodowy w Krakowie zelżał choćby ociupinkę z okazji dnia bez samochodu. Niestety moje wnioski nie są korzystne. Krak był zakorkowany jak zawsze w dzień roboczy, wszędzie pełno blachosmrodów na chodnikach i ścieżkach rowerowych, ludzie się śpieszą i trąbią jeden na drugiego. Wzmożonego ruchu pieszo-rowerowego niestety nie zauważyłem. Tak przez około 1.5 godziny łażenia w okolicach centrum dostrzegłem zaledwie kilkudziesięciu rowerzystów, co jak na Kraków naprawdę nie jest liczbą zbyt imponującą. A pogoda dziś dopisała, oj dopisała.

Co tu dużo gadać, jest tragicznie, ludzie nie lubią wysiłku fizycznego, kochają wygodę, w dupie mają środowisko oraz swoje i cudze zdrowie. Ja sobie wczoraj nie pojeździłem ale naprawdę miałem nadzieję, że pojeżdżą sobie inni. No cóż może w przyszłym roku będzie lepiej (jakoś w to nie wierzę).

TIRY NA TORY, TIRY NA TORY jop twoja mać. Ludziska podpisujcie się pod petycją na stronie http://www.tirynatory.pl/
Codziennie o tej właśnie akcji można posłuchać w radiowej trójce.

Pozdrower dla wszystkich zakręconych.

Krakowskie sukiennice. © stamper


Kraków, stare miasto. © stamper


A oto moje najnowsze muzyczne odkrycie:


Jono McCleery niedługo zawita do Polski. Koncert odbędzie się w katowickim Jazz Club Hipnoza 5 grudnia o godzinie 20.
Kategoria < 100 km, Miasto



Komentarze
Robert
| 06:29 piątek, 24 września 2010 | linkuj Ano cóż, takie życie. Faktycznie jeszcze długo wody w Wiśle upłynie, zanim będzie większa świadomość wśród ludzi na temat ekologii. Teraz to każdy ma to w d... Nie jesteśmy poza tym przyzwyczajeni do innego sposobu poruszania, niż samochód.
niradhara
| 20:23 czwartek, 23 września 2010 | linkuj U nas jest stanowczo z każdym rokiem coraz więcej rowerzystów. Może w Kraku, ostoi tradycji, też zapanuje w końcu taka moda. Trzeba myśleć pozytywnie :)
stamper
| 15:04 czwartek, 23 września 2010 | linkuj Wiem, że dla niektórych niemal niemożliwe jest niekorzystanie z auta, bo np. tego wymaga ich praca, ale ile jest osób, które są po prostu za wygodne aby wsiąść do autobusu, przejść się pieszo czy też wsiąść na rower. Ja nie wymagam od nikogo jakichś drastycznych kroków, ale wydaje mi się, że chociaż kilka razy w roku warto zrezygnować z auta i zamiast stać czasem w korku po kilkadziesiąt minut wyjść sobie po prostu na spacer.
Pozdrower.
Kajman
| 14:51 czwartek, 23 września 2010 | linkuj Czasami nie da się bez samochodu. Fakt, w Krakowie na rondzie katyńskim był korek na godzinę stania, normalka:(
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa slocz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]