Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi stamper vel kudłaty ze wschodniej roztoczańskiej wygwizdówki. Obecnie pomieszkuje sobie w bardzo zadymionej mieścinie, którą tubylcy zwą Krakowem. Wspólnie z Bikestats ma przejechane zaledwie 54489.15 kilometrów w tym 1132.07 w jakimś tam terenie. Mógłby jeździć więcej ale za dużo czasu marnuje na tego beznadziejnego bikestatowego bloga i inne internetowe dziadostwa. Na dziś większą radość sprawiają mu zagraniczne eskapady i w przyszłych latach będzie się starał powolutku, z sakwami eksplorować coraz to nowe obce terytoria. Jeździ sobie z bardzo małą prędkością średnią, coś około 19.92 km/h. Od czasu do czasu bywa obładowany sakwami jak wół (taką jazdę lubi najbardziej) i wcale się tym nie chwali, bo i nie ma czym.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy stamper.bikestats.pl
Flagolicznik zamontowałem w drugiej połowie września 2010 roku. Free counters!
Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2011

Dystans całkowity:246.59 km (w terenie 6.05 km; 2.45%)
Czas w ruchu:14:19
Średnia prędkość:17.22 km/h
Maksymalna prędkość:57.46 km/h
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:27.40 km i 1h 35m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
14.15 km 0.00 km teren
00:43 h 19.74 km/h:
Maks. pr.:29.83 km/h
Temperatura:27.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Zakupy...

Środa, 17 sierpnia 2011 · dodano: 27.08.2011 | Komentarze 0

Kategoria < 100 km, Miasto


Dane wyjazdu:
12.52 km 0.00 km teren
00:42 h 17.89 km/h:
Maks. pr.:27.95 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Miasto...

Wtorek, 16 sierpnia 2011 · dodano: 27.08.2011 | Komentarze 0

Kategoria < 100 km, Miasto


Dane wyjazdu:
75.19 km 0.85 km teren
04:06 h 18.34 km/h:
Maks. pr.:52.21 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Odprowadzić Andre...

Piątek, 12 sierpnia 2011 · dodano: 05.12.2011 | Komentarze 1

Umówiłem się z Andre na 9 rano, miałem zamiar wyprowadzić go z Krakowa do Skawiny i nakierować na właściwą drogę do Kęt. O dziwo udało mi się nie spóźnić i jak na mnie naprawdę punktualnie zjawiłem się na krakowskim rynku. Aby trochę pomóc Andre wziąłem od niego jego przednie sakwy i wiozłem mu je przez następne wspólnie pokonane 30 km. Jechało nam się dosyć dobrze, mimo rannego chłodu dosyć sprawnie dotarliśmy wzdłuż Wisły do Tyńca skąd pokierowaliśmy się na Skawinę i dalej drogę nr 953. Na podjazdach musiałem trochę odjeżdżać Andre aby pokonać krótkie 8-10% ścianki. Pokonywałem je z rozpędu ponieważ moja korba w meridzie była tak zajechana, że w miarę przyzwoicie działał mi tylko największy 48 zębowy blat. Zresztą przednia przerzutka i tak nie działała ;-p.

W sumie Andre i tak na tej swojej małej przedniej zębatce nie mógł rozwijać zbyt wielkich prędkości, za to na całej swojej wielotysięcznej trasie korzystał z zaledwie 14 kombinacji przełożeń. Rozstaliśmy się przy skręcie na Krzęcin, zrobiłem Andre jeszcze kilka ostatnich zdjęć i odjechaliśmy każdy w swoją stronę, życząc sobie wiatru w plecy ;-). W ciągu następnych kilku tygodni Andre wysyłał mi kilkakrotnie sprawozdania ze swojej dalszej podróży, przy okazji wysyłając mi zdjęcia z wielu niesamowitych miejsc przez które przejeżdżał. Mam nadzieję, że uda mi się kiedyś jeszcze spotkać tego człowieka i pośmigać z nim ciut dłużej niż te ze 100 wspólnie pokonanych km.

Po rozstaniu z Andre podarłem w stronę Krakowa, z jazdą wzdłuż bulwarów wyszło mi trochę ponad 70 km, z ręką nie było tak źle, w sumie to nawet się zdziwiłem, że nie dokuczała mi aż tak bardzo podczas tej jazdy.

Okolice Polanki Hallera. © stamper


Andre z całym swym rowerowym dobytkiem... © stamper


Kanadyjczyk odjeżdża... © stamper


Andre Marier... © stamper


http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=ySYCg2QPcvE
Kategoria < 100 km, Z kimś


Dane wyjazdu:
60.13 km 5.20 km teren
04:19 h 13.93 km/h:
Maks. pr.:57.46 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Z Andre po Krakowie i okolicach...

Czwartek, 11 sierpnia 2011 · dodano: 04.12.2011 | Komentarze 4

Z Andre umówiłem się około 10 rano na rynku, Konrad miał do nas dołączyć około południa, jako, że Andre z samego rana zdążył już pozwiedzać rynek i jego okolice postanowiłem zabrać go na Kazimierz i pokazać kilka zabytków z tej części Krakowa. Po pokonaniu około 10 km zawróciliśmy w stronę rynku gdzie dołączył do nas Konrad i już trójkę udaliśmy się najpierw na błonia a potem na kopiec piłsudskiego gdzie pstryknęliśmy kilka zdjęć. Z kopca Konradowymi krzaczorami zjechaliśmy w dół i udaliśmy się w stronę Tyńca. Po drodze Andre opowiadał nam sporo o sobie i swoich podróżach. Na rowerze zaczął podróżować pod koniec lat 90-tych i od tamtego czasu przejechał na rowerze z sakwami około 80 tysięcy km, kilkakrotnie pokonując wszerz Amerykę Północną. Odwiedził również m.in Nową Zelandię i kilka razy podróżował już po Europie Zachodniej. Na tej stronie można znaleźć krótkie informacje o jego podróżach: http://webcache.googleusercontent.com/search?q=cache:NvZZ_T2dArwJ:www.ckap.ca/CkapStories3.html+andre+marier+bike+traveller&cd=1&hl=pl&ct=clnk&gl=pl

Z Tyńca już bez Konrada udaliśmy się bulwarami wzdłuż Wisły do Krakowa. Następnego dnia miałem zamiar wyprowadzić Andre z Krakowa i pokierować w stronę Oświęcimia i Kęt gdzie miał nocować u napotkanego pod Pińczowem Polaka. Dzień minął mi naprawdę miło, nawet te cholerne druty w ramieniu nie przeszkadzały mi aż tak bardzo. W sumie to pierwszy raz od wypadku wykręciłem aż tyle km.

Andre Marier w Krakowie. © stamper


Andre na Kopcu Piłsudskiego. © stamper


Kraków, widok z Kopca Piłsudskiego. © stamper


Andre na kładce wzdłuż autostrady... © stamper


W stronę Tyńca... © stamper


Andre bike, Tyniec. © stamper


Wawel, Kraków. © stamper


Niech zagrają dziadki ;-):

&feature=related
Kategoria < 100 km, Z kimś


Dane wyjazdu:
25.39 km 0.00 km teren
01:19 h 19.28 km/h:
Maks. pr.:31.90 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Kanadyjski Super Dziadek...

Środa, 10 sierpnia 2011 · dodano: 04.12.2011 | Komentarze 0

Umówiłem się na mieście z Konradem, mieliśmy się spotkać jakoś wieczorem i trochę pobrykać po Krakowie. Jako, że pogoda dopisywała postanowiłem porobić trochę zdjęć na mieście, zapakowałem więc swoje aparacisko (ale jako cymbał zapomniałem wyjąć kartę z kompa i włożyć ją do aparatu, więc ze zdjęć wyszły nici) i ruszyłem w stronę Wisły. Przed rondem mogilskim zauważyłem objuczonego starszego sakwiarza z Kanady kiwnąłem mu głową i zjechałem pod rondo a on podążył ścieżką wzdłuż ul. Lubomirskiego. Coś mnie tknęło i po kilkuset metrach postanowiłem zawrócić i dogonić tego sympatycznie wyglądającego dziadka. Dognałem go dosyć szybko ponieważ stał na ścieżce i zerkał na mapę zastanawiając się jak najszybciej dojechać na Rynek. Przywitałem się i zaproponowałem pomoc. Dziadek bardzo się ucieszył i podjechał ze mną na rynek gdzie po kilkudziesięciu minutach dołączył do nas Konrad.

Andre bo tak ma na imię ten niesamowity podróżnik opowiedział nam trochę o sobie, jak się okazało był w podróży od wielu tygodni. Europę zaczął zwiedzać w Holandii później przez Niemcy, Danię, Szwecję, Finlandię i kraje Bałtyckie dotarł do Polski skąd miał zamiar przez Słowację, Węgry, Austrię i dalej wzdłuż Dunaju dotrzeć do Francji oraz Hiszpanii skąd miał samolot z powrotem do Kanady. A tego wszystkiego dokonał w wieku 74 lat !!!!!! Jak dla mnie wyczyn to naprawdę niesamowity, tak samo jak niesamowity jest z Andre człowiek. Jego rower z 14 biegową piastą rohloffa i ręcznie na zamówienie robioną ramą to też niezłe cudeńko.

Pomogliśmy Andre znaleźć naprawdę tani nocleg na samym krakowskim rynku i umówiliśmy się na wspólne zwiedzanie Krakowa dnia następnego. Muszę przyznać, że nie mogłem się doczekać wysłuchania jego licznych podróżniczych opowieści. Z Konradem powłóczyłem się jeszcze trochę po mieście i około 22 wróciłem na chatę.
Kategoria < 100 km, Miasto, Z kimś


Dane wyjazdu:
17.49 km 0.00 km teren
00:52 h 20.18 km/h:
Maks. pr.:30.66 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Miasto...

Niedziela, 7 sierpnia 2011 · dodano: 27.08.2011 | Komentarze 0

Pojechałem obfotografować KTM-a, który idzie na lledrogo, był ze mną w sumie z 10 dni ;-).
Kategoria < 100 km, Miasto


Dane wyjazdu:
9.80 km 0.00 km teren
00:29 h 20.28 km/h:
Maks. pr.:27.50 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Nad Wisłę...

Sobota, 6 sierpnia 2011 · dodano: 04.12.2011 | Komentarze 0

Miałem dziś jechać obejrzeć kolarzy śmigających po ulicach Krakowa, ale jakoś mi się nie chciało pchać między ludzi. Podjechałem jedynie nad Wisłę pstryknąć kilka fotek Ktm-a, którego mam zamiar opchnąć w najbliższym czasie na alledrogo ;-).
Kategoria < 100 km, Miasto


Dane wyjazdu:
15.89 km 0.00 km teren
00:55 h 17.33 km/h:
Maks. pr.:29.11 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Na browara...

Środa, 3 sierpnia 2011 · dodano: 18.08.2011 | Komentarze 0

Pokręciłem się trochę po mieście a później z chłopakami z roboty poszliśmy obejrzeć wiślacki mecz z bułgarskim kamandem.

Teledysk trochę się różni od oryginału ;-).

Kategoria < 100 km, Miasto


Dane wyjazdu:
16.03 km 0.00 km teren
00:54 h 17.81 km/h:
Maks. pr.:28.46 km/h
Temperatura:24.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Krótka era KTM-a...

Wtorek, 2 sierpnia 2011 · dodano: 18.08.2011 | Komentarze 2

Odebrałem dziś swoje sakwy, które do Polandu dowiózł mi mój polsko-norweski chirurg, Marek Pordes za co mu ogromnie ogromniasto dziękuję. Później podjechałem na miasto spotkać się z Konradem, zakupiłem od niego rower, starego chromo-molibdenowego KTM-a, pozabierałem z niego koła, kasetę, łańcuch, v-break oraz błotniki a na ich miejsce włożyłem ciut bardziej zdezelowane swoje części i po dwóch tygodniach ze mną, KTM kolejny raz zmienił właściciela. Rowerek przyjemny w jeździe ale dla mnie ważne były w nim tylko części. Może bym i go zostawił ale mam trochę za mało miejsca na tyle rowerów w chałupie. Byłem dziś jeszcze u ortopedy, niezły rzeźnik z niego, już się boję spotkania z nim gdy za 3 tygodnie będzie mi wyciągał Kirschnerowskie druty z obojczyka ;-).

Wersja taka trochę piknikowa, ale zamieszczam ją ze względu na kozacko-śmieszne (według mnie) okulary Kiedysa.

Kategoria < 100 km, Miasto