Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi stamper vel kudłaty ze wschodniej roztoczańskiej wygwizdówki. Obecnie pomieszkuje sobie w bardzo zadymionej mieścinie, którą tubylcy zwą Krakowem. Wspólnie z Bikestats ma przejechane zaledwie 54489.15 kilometrów w tym 1132.07 w jakimś tam terenie. Mógłby jeździć więcej ale za dużo czasu marnuje na tego beznadziejnego bikestatowego bloga i inne internetowe dziadostwa. Na dziś większą radość sprawiają mu zagraniczne eskapady i w przyszłych latach będzie się starał powolutku, z sakwami eksplorować coraz to nowe obce terytoria. Jeździ sobie z bardzo małą prędkością średnią, coś około 19.92 km/h. Od czasu do czasu bywa obładowany sakwami jak wół (taką jazdę lubi najbardziej) i wcale się tym nie chwali, bo i nie ma czym.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy stamper.bikestats.pl
Flagolicznik zamontowałem w drugiej połowie września 2010 roku. Free counters!
Dane wyjazdu:
69.76 km 0.00 km teren
03:22 h 20.72 km/h:
Maks. pr.:39.26 km/h
Temperatura:-1.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Kropki trzy "..."

Piątek, 21 stycznia 2011 · dodano: 22.01.2011 | Komentarze 1

W pracy nic ciekawego się nie działo, za to po pracy dziać się zaczęło ;-). Kolega T.D. wpadał na celkę i zarzucił wódeczkowe klimaty. W sumie obrobiliśmy z chłopakami kilka szkiełek, ile nie będę pisał bo i po co to komu wiedzieć. Upić się nie upiłem (w odróżnieniu do jednego ze szklanych wojowników, którego miejscami nieźle zarzucało na zakrętach, hehe) ale na rower już i tak nie wsiadłem tylko spokojnie go sobie oprowadzałem po nocnym Krakowie (tak ze 6 km z buta, może zapiszę to sobie na "zbutastats"). Licznik oczywiście wypiąłem ;-p, żeby nie było, że tak nabijam kilometry ;-). Jeden z kolegów nie miał możliwości dostać się o tak późnej porze (4 rano) do domu więc go przygarnąłem na hacjendę. Muszę przyznać, że niezły chrapacz z niego, dobrze, że mam mocny sen i nawet taki helikopter mnie nie obudził.

Ciekawe jak się śmiga na takiej "poziomce"? Trzeba będzie kiedyś spróbować ;-).




Komentarze
jurektc
| 13:56 niedziela, 23 stycznia 2011 | linkuj To masz szczęście że ciebie niebiescy nie przygarneli bo miałbys pozamiatane :D
Czy jedziesz czy prowadzisz to jeden czort :D
Pozdrawiam
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa iwyga
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]