Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi stamper vel kudłaty ze wschodniej roztoczańskiej wygwizdówki. Obecnie pomieszkuje sobie w bardzo zadymionej mieścinie, którą tubylcy zwą Krakowem. Wspólnie z Bikestats ma przejechane zaledwie 54489.15 kilometrów w tym 1132.07 w jakimś tam terenie. Mógłby jeździć więcej ale za dużo czasu marnuje na tego beznadziejnego bikestatowego bloga i inne internetowe dziadostwa. Na dziś większą radość sprawiają mu zagraniczne eskapady i w przyszłych latach będzie się starał powolutku, z sakwami eksplorować coraz to nowe obce terytoria. Jeździ sobie z bardzo małą prędkością średnią, coś około 19.92 km/h. Od czasu do czasu bywa obładowany sakwami jak wół (taką jazdę lubi najbardziej) i wcale się tym nie chwali, bo i nie ma czym.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy stamper.bikestats.pl
Flagolicznik zamontowałem w drugiej połowie września 2010 roku. Free counters!
Dane wyjazdu:
70.40 km 0.00 km teren
03:33 h 19.83 km/h:
Maks. pr.:39.94 km/h
Temperatura:-2.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Na lekkim przeziębieniu...

Poniedziałek, 24 stycznia 2011 · dodano: 25.01.2011 | Komentarze 3

Kilka dni temu siedziałem na dworze kilka godzin bez kurtki i teraz w nagrodę charczę trochę tak jak rozklekotany polonez a z nosa lecą mi jakieś płynno-glutowate katarzyny ale jakoś daję radę. Muszę co najwyżej od czasu do czasu podczas jazdy wypluć jakieś ustrojstwo z gardzieli oraz wystrzelić z dwururkowatego reniferowego nochala i mogę śmigać dalej ;-).

Nie powiem żeby mnie to trochę nie spowalniało, bo pewnie jeździ mi się ciut wolniej ale nie na tyle, abym mógł się już uznać za schorowanego tetryka. Z własnego doświadczenia wiem, że samo mi przejdzie za kilka dni, bez żadnego zawijania się po pierzynach, najlepszym lekarstwem będzie dla mnie oczywiście rower ;-p.

Do domu część trasy wracałem z Karolem, który ma tak starty i przeskakujący wielotryb, że pruliśmy przed siebie z zabójczą prędkością 12-14 km/h ;-).

Poniżej dwie wersje pewnego utworu Neila Younga. Mnie osobiście bardziej podoba się wersja Dave Matthewsowo-Warrenowo Haynesowa niż Grace Potterowo-Joe Satriańska, ale z pewnością warto wysłuchać obu wersji ;-)...






Komentarze
stamper
| 13:30 środa, 26 stycznia 2011 | linkuj Smacznego Bartek ;-).

Jurek, już jest wsio w porządeczku, mnie się raczej choróbska nie trzymają długo, jeśli już się mnie coś uczepi (co zdarza się raz na kilka lat) to szybko ode mnie zmyka. Może ja jakiś zmutowany jestem (tak twierdzą niektórzy moi znajomi).
bartek9007
| 15:23 wtorek, 25 stycznia 2011 | linkuj po przeczytaniu pierwszego jakze poetyckiego akapitu odeszla mi ochota na jogurt ;p
pzdr
jurektc
| 14:23 wtorek, 25 stycznia 2011 | linkuj To sie narobiło.
Odłuz prace,wez rower i w drogre.To najlepsze lekarstwo :D
Pozdrawiam i szybkiego powrotu do zdrowia.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa eniem
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]