Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi stamper vel kudłaty ze wschodniej roztoczańskiej wygwizdówki. Obecnie pomieszkuje sobie w bardzo zadymionej mieścinie, którą tubylcy zwą Krakowem. Wspólnie z Bikestats ma przejechane zaledwie 54489.15 kilometrów w tym 1132.07 w jakimś tam terenie. Mógłby jeździć więcej ale za dużo czasu marnuje na tego beznadziejnego bikestatowego bloga i inne internetowe dziadostwa. Na dziś większą radość sprawiają mu zagraniczne eskapady i w przyszłych latach będzie się starał powolutku, z sakwami eksplorować coraz to nowe obce terytoria. Jeździ sobie z bardzo małą prędkością średnią, coś około 19.92 km/h. Od czasu do czasu bywa obładowany sakwami jak wół (taką jazdę lubi najbardziej) i wcale się tym nie chwali, bo i nie ma czym.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy stamper.bikestats.pl
Flagolicznik zamontowałem w drugiej połowie września 2010 roku. Free counters!
Dane wyjazdu:
172.55 km 1.90 km teren
08:52 h 19.46 km/h:
Maks. pr.:56.42 km/h
Temperatura:-4.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Ogrodzieniec zdominiowany...

Środa, 2 lutego 2011 · dodano: 03.02.2011 | Komentarze 15

Z góry przepraszam za tak nędzną relację ale jak zwykle śpieszę się do pracy. Ostatnio nic nie napisałem, więc teraz wolę napisać cokolwiek.

W sumie nie lubię się powtarzać, ale teraz nie mogłem odmówić. Chłopaki z pracy: Turbomir i Rex wyrazili ochotę wybrania się ze mną na dłuższą trasę. Postanowiliśmy obrać kierunek na Ogrodzieniec, mimo, że byłem tam zaledwie kilka dni wcześniej: "Zamki i zameczki" chętnie przystałem na taką propozycję.

Umówiliśmy się wstępnie na godzinę 8 pod kauflandem na Ruczaju. Oczywiście się spóźniłem, tym razem zaledwie 27 minut ;-p. Po zrobieniu jakichś pierdułkowato-czekolado-podobnych zakupów wyruszyliśmy w trasę. Wpierw obraliśmy kurs na tor kajakowy, gdzie na kładce rowerowej ustrzeliłem kilka zdjęć:

Latający Szkot vs Ghost. © stamper


Ninja Master. © stamper


Chłopaki na szlaku. © stamper


Po kilkunastu minutach postoju ruszamy dalej, początkowo trasa biegnie niemal identycznie do tej, którą robiłem kilka dni wcześniej. Piekary-Liszki-Mników-dolina mnikowska-Baczyn. Przed Frywałdem skręcamy na Nawojową Górę (omijamy zamek w Rudnie pod którym byłem ostatnio z Rudziskiem) i główną drogą kierujemy się na Krzeszowice. W Krzeszowicach odbijamy na północ, wiatr mamy trochę korzystniejszy, bo przez pierwsze 40 km wmordęwind nieźle dawał się nam we znaki. Wiatr osłabł ale za to zaczęły się większe podjazdy. Mimo to Rex, który jechał na singlu nieźle sobie radzi, tak więc jazda idzie nam dosyć dziarsko. Ja mam trochę problemów z osadzającym się lodem na moich okularach, chwilami prawie, że nie widzę drogi, muszę je nieustannie drapać paluchem rękawicy. Przez piękne lasy docieramy do Gorenic a stamtąd przez Witeradów wjeżdżamy do Olkusza. W Olkuszu mamy krótką posiadówkę w MacDonaldzie. Żarcie paskudne ale trzeba było dupę ciut wygrzać.

Z Olkusza odbijamy drogą na Zawiercie, naszym celem jest oczywiście zamek w Ogrodzieńcu. Zaraz za miastem czeka nas ostry podjazd. Temperatura spada do prawie -5 stopni, zaczyna prószyć śnieg i robić się lekka mgiełka.

Oszronione drzewa za Olkuszem. © stamper


Około 10 km przed Ogrodzieńcem odbijamy do miejscowości Chechło. Zaliczamy tam pustynię błędowską. Piasek oczywiście przykrył śnieg ;-):

Pustynia Błędowska. © stamper


Pustynia Błędowska, okolice Chechła. © stamper


Grafficiarski Scott. © stamper


Z Chechła ponownie odbijamy na główną drogę do Ogrodzieńca. Turbomirowi trochę szwankuje rower ale szybko naprawia usterkę. Pod zamek dojeżdżamy tuż po 16, mgła i lekko prószący śnieg nie pozwalają za bardzo na jakieś fotograficzne eksperymenty. Coś tam kaleczę swoim aparatem ale ogólnie wyszła z tego kupa ;-p.

Ruiny zamku w Ogrodzieńcu. © stamper


Ogrodzieniec, zamek. © stamper


Upadły Szkot. © stamper


Skały wokół Ogrodzieńca. © stamper


Z Ogrodzieńca ostro grzejemy w kierunku Pilicy, skąd przez Wolbrom, Skałę (tu troszkę zgubiliśmy drogę (odbiliśmy na Słomniki, zamiast na Kraków) nadrabiamy jakieś 4 km. Jedzie nam się bardzo dobrze, mimo, że pogoda nas nie rozpieszcza, w powietrzu wisi gęsta mgła, pada drobny śnieg i miejscami są bardzo dziurawe drogi o 20;30 dojeżdżamy do Krakowa.

Podjeżdżamy jeszcze na chwilkę na placówkę, ogrzać stopy i łapska i rozjeżdżamy się każdy w swoją stronę. ja udaję się jeszcze na bulwary wiślane zrobić kilka zdjęć (jedno może zamieszczę później).

Chłopaki dzięki za bardzo udany wypad i mam nadzieję, że zrobimy jeszcze sporo wspólnych tras.





Komentarze
MikeBiker
| 07:52 niedziela, 6 lutego 2011 | linkuj Aparacik foto daje radę:) Zazdroszczę Ci tej głębi i ostrości. Nie ma jak lustrzanka jednak, moim kompakcikiem to mogę sobie popstrykać jedynie pamiątkowe foty, ale na pewno nie artystyczne:)
Nie znam tej trasy i chyba trzeba ją obadać kiedysik:) Ale kilkakrotnie przemierzałem trasę do Częstochowy poprzez Pilicę, więc mniej więcej kojarzę tereny.
stamper
| 01:22 sobota, 5 lutego 2011 | linkuj Waxmund, datę masz na górze, 2 lutego się to działo ;-p. Wcześniejszy mój wyjazd do Ogrodzieńca odbył 30 stycznia ;-).

Pozdrower
waxmund
| 17:33 piątek, 4 lutego 2011 | linkuj to kiedy w koncu ta wycieczka byla ? :p
kundello21
| 13:11 piątek, 4 lutego 2011 | linkuj Z miłom chenciom:P
stamper
| 08:59 piątek, 4 lutego 2011 | linkuj Zapomniałem Wam podziękować Panowie za miłe słowa, więc dziękuję bardzo i do zobaczenia gdzieś na szlaku. Kundell21 będę jakoś na tygodniu w Rzeszowie, może wybierzemy się gdzieś wspólnie na jakąś 100 km trasę? Adapter z Bikestats ma już coś ciekawego upatrzone.
stamper
| 08:49 piątek, 4 lutego 2011 | linkuj Oj Turbo, Turbo, nie zachowujmy się jak dzieci, mi to zatrzymanie się kilka razy na jakimś podjeździe i zaczekanie kilkadziesiąt sekund w ogóle nie przeszkadzało (chociaż sobie sapnąłem dłużej na górce ;-). Nie traktuj takich pierduł honorowo. Poza tym rower też miałeś średnio sprawny, co miało wpływ na Twoją jazdę. Osobiście gdybym to ja za kimś nie nadążał to wolałbym jechać z kimś kto na mnie zaczeka, niż jechać z jakimiś popierdzielaczami, którym średnia nie może zejść poniżej 30 km/h więc widzą przed sobą tylko asfalt. Ty czekasz na mnie aż ja zrobię zdjęcia, ja poczekam chwilkę na podjeździe. Nie każdy ma taki sam poziom wytrenowania, tym bardziej o takiej porze roku. Daj więc sobie na luz i kombinuj następną trasę ;-0.
jurektc
| 20:29 czwartek, 3 lutego 2011 | linkuj Fantastycznie kadrujesz.
Dystans powalający do tego przy -4
Gratulacje
loraknagard
| 19:12 czwartek, 3 lutego 2011 | linkuj Wielkie gratulacje. Taka wycieczka i to zimą. Szacunek.

P.s

Mam taki sam zestaw bidonów :D
oki
| 17:42 czwartek, 3 lutego 2011 | linkuj Czesto widuje Cie na krakowskich ścieżkach ;) Pozdrawiam :)
silvian
| 16:50 czwartek, 3 lutego 2011 | linkuj Jak zwykle świetne zdjęcia. Gratuluję dystansu.
kkkrajek18-remov
| 15:08 czwartek, 3 lutego 2011 | linkuj foty są naprawdę dobre :)
DARIUSZ79
| 14:08 czwartek, 3 lutego 2011 | linkuj Dystans powalający fotki jak bajka:) Pozdr
kundello21
| 11:34 czwartek, 3 lutego 2011 | linkuj Ale nieprzyjemne warunki do jazdy.
Za to wycieczka super i dystans powalający...
bartek9007 | 09:55 czwartek, 3 lutego 2011 | linkuj Zdjecia niesamowite ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ieral
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]