Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi stamper vel kudłaty ze wschodniej roztoczańskiej wygwizdówki. Obecnie pomieszkuje sobie w bardzo zadymionej mieścinie, którą tubylcy zwą Krakowem. Wspólnie z Bikestats ma przejechane zaledwie 54489.15 kilometrów w tym 1132.07 w jakimś tam terenie. Mógłby jeździć więcej ale za dużo czasu marnuje na tego beznadziejnego bikestatowego bloga i inne internetowe dziadostwa. Na dziś większą radość sprawiają mu zagraniczne eskapady i w przyszłych latach będzie się starał powolutku, z sakwami eksplorować coraz to nowe obce terytoria. Jeździ sobie z bardzo małą prędkością średnią, coś około 19.92 km/h. Od czasu do czasu bywa obładowany sakwami jak wół (taką jazdę lubi najbardziej) i wcale się tym nie chwali, bo i nie ma czym.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy stamper.bikestats.pl
Flagolicznik zamontowałem w drugiej połowie września 2010 roku. Free counters!
Dane wyjazdu:
7.63 km 0.00 km teren
00:28 h 16.35 km/h:
Maks. pr.:24.70 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Połamaniec...

Wtorek, 29 marca 2011 · dodano: 06.04.2011 | Komentarze 0

Pierwsza jazda połamańca (czyli mnie) od 13 marca. Jak to zwykle ze mną bywa po jakiejś kolejnej mojej dziwnej przygodzie dzieją się ze mną dziwne rzeczy, po pierwsze: goję się błyskawicznie niczym pies a po drugie: bardzo nierozsądnie, zbyt szybko wskakuję na rower. 16 dni po złamaniu obojczyka pewnie nie powinienem wsiadać na bicykla ale co mi tam, musiałem się udać do serwisu rowerowego a przecież nie pójdę tam na piechotę, bo jakoś za daleko a chodzić to ja lubię tylko i wyłącznie po górach hehe.
A tak na marginesie wie ktoś może dlaczego obecnie nie zakładają gipsu po złamaniach tylko jakieś nic nie warte bandaże elastyczne człowiekowi aplikują? W sumie to dla mnie nawet lepiej bo ja nie umiem się nie wiercić i pewnie ten gips i tak bym w pierwszym tygodniu rozłupał.
Co do samej jazdy to jechało mi się dosyć śmiesznie, muszę pamiętać aby nie zrywać przedniego koła na krawężnikach do góry bo wtedy ta połamana kostucha cholernie boli ale tak poza tym to jakoś udało mi się te kilka km dojechać i to na dodatek na nieswoim rowerze. Ogólnie jest coraz lepiej, jutro spadam na roztocze a tam nic mnie już pewnie nie powstrzyma przed jazdą na rowerze ;-)...

&.pl.xyz[/youtube]
Kategoria Miasto



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa acyse
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]