Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi stamper vel kudłaty ze wschodniej roztoczańskiej wygwizdówki. Obecnie pomieszkuje sobie w bardzo zadymionej mieścinie, którą tubylcy zwą Krakowem. Wspólnie z Bikestats ma przejechane zaledwie 54489.15 kilometrów w tym 1132.07 w jakimś tam terenie. Mógłby jeździć więcej ale za dużo czasu marnuje na tego beznadziejnego bikestatowego bloga i inne internetowe dziadostwa. Na dziś większą radość sprawiają mu zagraniczne eskapady i w przyszłych latach będzie się starał powolutku, z sakwami eksplorować coraz to nowe obce terytoria. Jeździ sobie z bardzo małą prędkością średnią, coś około 19.92 km/h. Od czasu do czasu bywa obładowany sakwami jak wół (taką jazdę lubi najbardziej) i wcale się tym nie chwali, bo i nie ma czym.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy stamper.bikestats.pl
Flagolicznik zamontowałem w drugiej połowie września 2010 roku. Free counters!
Dane wyjazdu:
66.68 km 2.50 km teren
04:01 h 16.60 km/h:
Maks. pr.:35.58 km/h
Temperatura:-4.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

66.68...

Środa, 23 stycznia 2013 · dodano: 24.01.2013 | Komentarze 6

Już myślałem, że ciut zniknie tego białego dziadostwa z dróg, a tu wieczorem znowu dosypało. Dziś mnie trochę po "zadupiach" wywiewało, niestety osiedlowe "dróżki" i ścieżki rowerowe w tragicznym stanie. Coś mi się wydaje, że ta biała breja szybko nie zniknie z dróg. Temperatura od -2 do nawet -6'C. Wieczorem trochę mi się poprawił humor, jednak przez większość dnia miałem ochotę mordować wszystkich którzy napatoczą mi się pod rękę, koło, nogę. Chyba za dużo pracuję ostatnio ;-p.

Dwóch kumpli z pracy ma tak zajechane napędy, że w ogóle dziwię się jak oni mogą na tym jeździć. Jednego to nawet holowałem kilkaset metrów bo nie mógł podjechać po maleńkie wzniesienie w okolicach rynku oraz w drodze powrotnej do domu ;-). Myślę, że w miarę dobrze sprawdziłem się jako rowerowa laweta.


Komentarze
worekfoliowy
| 22:03 czwartek, 24 stycznia 2013 | linkuj Na deszczu bez chlapacza bywa kiepsko. Przy aktualnej pogodzie te co mam dają spokojnie radę.

Daj znać kiedy będziesz miał wolne, bo jadę z Tobą :P Mam nadzieję, że do poniedziałku zębatka przyjdzie i będę miał czym jeździć.
stamper
| 20:22 czwartek, 24 stycznia 2013 | linkuj Camellus popatrz na tagowanie wpisów, powtarza się tam pewna kategoria ;-).

Pozdr.
Camellus
| 14:46 czwartek, 24 stycznia 2013 | linkuj Stamper a o ile można zapytać gdzie ty pracujesz ?
stamper
| 09:05 czwartek, 24 stycznia 2013 | linkuj Hipek, za ślisko było. Opracowaliśmy nową technikę, pod jedną góreczkę trzymał się za mój plecak a pod drugą już ciut poważniejszą to ja pchałem go po plecach.

Worek moje błotniki i tak nie wyłapują wszystkiego, jakiś czas temu zgubiłem przedni chlapacz i moje pełne błotniki są za krótkie o kilka cm. Zresztą auta i tak mnie bryzgają z boku. Myślę więc, że taka "melisa" nie zadziała. Ja chcę słońce zobaczyć w końcu i karnąć się jakąś ciekawa trasę a nie tarabanić w robocie. Przyszły tydzień olewam i jadę w jakieś pagóry ;-p.
Hipek
| 08:04 czwartek, 24 stycznia 2013 | linkuj A podniosłeś kumplowi przednie koło na swój bagażnik? (Jak to na lawetę przystało... ;) ).
worekfoliowy
| 01:21 czwartek, 24 stycznia 2013 | linkuj Odkąd mam błotniki takie rzeczy jak śnieg, brud i woda mnie cieszą. Nie wiem. Może w ramach terapii zdejmij błotniki i jeździj przemoczony :D Powinno pomóc ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa jposo
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]