Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi stamper vel kudłaty ze wschodniej roztoczańskiej wygwizdówki. Obecnie pomieszkuje sobie w bardzo zadymionej mieścinie, którą tubylcy zwą Krakowem. Wspólnie z Bikestats ma przejechane zaledwie 54489.15 kilometrów w tym 1132.07 w jakimś tam terenie. Mógłby jeździć więcej ale za dużo czasu marnuje na tego beznadziejnego bikestatowego bloga i inne internetowe dziadostwa. Na dziś większą radość sprawiają mu zagraniczne eskapady i w przyszłych latach będzie się starał powolutku, z sakwami eksplorować coraz to nowe obce terytoria. Jeździ sobie z bardzo małą prędkością średnią, coś około 19.92 km/h. Od czasu do czasu bywa obładowany sakwami jak wół (taką jazdę lubi najbardziej) i wcale się tym nie chwali, bo i nie ma czym.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy stamper.bikestats.pl
Flagolicznik zamontowałem w drugiej połowie września 2010 roku. Free counters!
Dane wyjazdu:
68.37 km 1.40 km teren
03:40 h 18.65 km/h:
Maks. pr.:37.29 km/h
Temperatura:-2.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Dzwon...

Sobota, 9 lutego 2013 · dodano: 10.03.2013 | Komentarze 2

Dzwon z debilnym pieszym, który centralnie wskoczył mi pod koła na ścieżce rowerowej. Efekt rozwalony suport i łańcuch, porządnie obite żebra. Od zdarzenia minął już miesiąc a ja dalej czuję tę stłuczkę. Nie chce mi się tego dokładnie opisywać bo znowu mi się ciśnienie na głupotę niektórych ludzi podniesie.


Komentarze
stamper
| 10:22 niedziela, 10 marca 2013 | linkuj Dzwonek używany był co najmniej od 50 metrów, ale jak się ma słuchawki w uszach i myśli o dupie marynie, to możesz sobie dzwonić ile wlezie, omijałem go szerokim łukiem ale jak cymbał łba nie odwraca a wykonuje niekontrolowany skok w lewo (około metra od toru którym szedł), to raczej nie jesteś tego w stanie przewidzieć. Jeżdżę w pracy już ponad 2.5 roku i mniej więcej wiem czego można się spodziewać po ludziach, jak widać wciąż mnie jednak zaskakują. Na tej ulicy którą jechałem da się jechać tylko ścieżką bo jest jednokierunkowa. Wkurwia mnie natomiast nagonka na rowerzystów jacy to oni niedobrzy, że jeżdżą po chodnikach (ja nie jeżdżę) a jakoś nikt nie zwraca uwagi na to jak często to własnie piesi łażą po ścieżkach. A z racji tego, że jest ich sporo więcej robią to również nieporównywalnie częściej a jakoś nigdy nie słyszałem aby ktoś za coś takiego dostał mandat.
chesteroni
| 10:02 niedziela, 10 marca 2013 | linkuj Jeżdżę trochę po mieście, kiedyś nawet zawodowo jako kurier. I powiem tyle: piesi zachowują się jak święte krowy na tych ścieżkach, ale... tak jest zawsze i wszędzie więc do pewnego stopnia sam jesteś winien własnej nieuwagi. Zwolniłeś? Użyłeś ostrzegawczo dzwonka? Pewnie nie, a jeśli tak, to czy upewniłeś się, że pieszy widzi Cię i nie odwali nic głupiego?
Zresztą, z powodu licznych zdarzeń wtargnięcia, ja "ścieżkami" rowerowymi staram się nie jeździć.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa asiet
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]